poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Analiza ideologiczna filmu 'Hotel Rwanda' Terry'ego Georga

Ile „aktów ludobójstwa” potrzeba, aby można uznać je za ludobójstwo? Takie pytanie pada w filmie podczas relacji radiowej z konferencji prasowej na temat sytuacji w Rwandzie odbywającej się w Departamencie Stanu USA. Brak odpowiedzi możemy uznać za sedno filmu. W dziesiąta rocznicę masakry w Rwandzie, irlandzki reżyser, Terry George wraz ze współscenarzystą Keirem Pearsonem, zwracają oczy współczesnego świata w kierunku wydarzeń, które rozegrały się w 1994 roku w najgęściej zaludnionym afrykańskim państwie. Film jest próba rozliczenia Zachodniego Świata oraz ONZ za popełnione błędy i brak reakcji zarówno polityków jak i mediów na ludobójstwo w Rwandzie, które pochłonęło przeszło milion ofiar.